Reklama     +48 22 620 92 04 
www.autotransport.plAfery "spalinowej" ciąg dalszy
Transport drogowy

Afery "spalinowej" ciąg dalszy

Niemiecki koncern coraz bardziej się pogrąża?

6 października 2015 r.   |  Andrzej Starnawski

Skandal wokół manipulacji przy pomiarach czystości spalin w Volkswagenach produkowanych w latach 2009-2015, ujawnionych przez amerykańską federalną Agencję Ochrony Środowiska (EPA), trwa w "najlepsze" i co gorsza, zatacza coraz szersze kręgi.


Już 5 dni po wybuchu afery prezes Volkswagena, Martin Winterkorn, po przesłuchaniu przez pięcioosobowy komitet wykonawczy koncernu, podał się do dymisji. Jestem wstrząśnięty tym, co wydarzyło się w ostatnich dniach. Jako szef zarządu biorę na siebie odpowiedzialność za ujawnione nieprawidłowości w silnikach Diesla. - napisał w oświadczeniu, ustępując ze stanowiska.

Zaczęło się w USA. Przypomnijmy, iż problem ujawniony przez amerykańską federalną Agencję Ochrony Środowiska miał dotyczyć początkowo około 500 tys. samochodów kupionych w USA, ale w zaledwie kilka dni później sam koncern przyznał, że zakwestionowane przez EPA oprogramowanie było instalowane w jego samochodach także poza USA. Ostatecznie sprawa mogłaby więc dotyczyć niemal 11 mln pojazdów na całym świecie, w tym w Polsce.

Miliony ludzi na całym świecie zaufało naszej marce, naszym samochodom i naszym technologiom. Jest mi bardzo przykro, że nadużyliśmy tego zaufania. - powiedział jeszcze jako prezes, tuż przed swoją dymisją Martin Winterkorn.

Niestety nadużycie okazało się gigantyczne. Dość wspomnieć, iż prokuratura w Brunszwiku wszczęła postępowanie przeciwko byłemu już prezesowi Volkswagena, a kolejne doniesienia o powiązaniach z aferą, zaczynają przybierać już formę niemal lawiny.

Škoda, Seat, Audi. 29 września, rzecznik firmy Škoda Auto, Jozef Baláž, powiedział AFP: Mogę potwierdzić, że w ramach naszej marki może chodzić o ok. 1,2 mln samochodów w skali światowej. Jan Mladek, czeski minister przemysłu i handlu, powiedział dziennikarzom, że skandal może odczuć dotkliwie czeski przemysł, i to nie tyle sama Škoda, co czescy podwykonawcy niemieckich koncernów samochodowych.

W oficjalnym oświadczeniu hiszpański Seat podał, iż oprogramowanie pozwalające na fałszowanie wyników testów spalin w silnikach 2.0 TDI typu EA 189, trafiło do niemal 700 tys. pojazdów marki. Podobne informacje podało Audi, należące do Volkswagena. W przypadku tej marki sprawa dotyczy ok. 2,1 mln samochodów.

KE. W reakcji na postępującą z dnia na dzień aferę, Komisja Europejska wezwała wszystkie państwa UE do przeprowadzenia wewnętrznych dochodzeń, mogących ustalić rzeczywistą skalę problemu.

Przypomniała też, iż od 2016 r. w UE będą wprowadzane nowe testy emisji spalin, przeprowadzane także w warunkach drogowych, a nie tylko w specjalistycznych pracowniach.

Co dalej? Volkswagen zapowiedział, że na nowo wyposaży wszystkie samochody z niewłaściwym oprogramowaniem. Całość kosztów oszacowano na ok. 6,5 mld dolarów, chociaż szczegółów jak miałaby przebiegać operacja czy też jak to wpłynie np. na wydajność silników, na razie nie podano. Wszystkie informacje mają być ogłoszone w ciągu miesiąca.

Czy uda się Volkswagenowi wydostać z równi pochyłej, na jakiej niewątpliwie się znalazł?

W ostatnim wydaniu PGT 06-09/2020 m.in.
ZOBACZ NASZĄ STRONĘ www.PGT.pl