Reklama     +48 22 620 92 04 
www.autotransport.plJak nie płacą minimalną, to sojuszem drogowym
Transport drogowy

Jak nie płacą minimalną, to sojuszem drogowym

Polski transport samochodowy otrzymuje cios za ciosem

14 lutego 2017 r.   |  Cezary Banasiak

W Paryżu, 31 I, dziewięć państw europejskich zawarło tzw. sojusz drogowy, który mocno uderza w europejskie, transportowe status quo. Tydzień później Ministerstwo Infrastruktury i Budownictwa zorganizowało konferencję, na której przedstawiło ekspercki raport o wpływie regulacji sektora na rozwój gospodarczy Unii Europejskiej.

Dziewięć krajów UE - Austria, Belgia, Dania, Francja, Luksemburg, Niemcy, Norwegia, Szwecja i Włochy - podpisało wspólne porozumienie, na mocy którego mają zdecydowanie ostrzej i efektywniej walczyć z tzw. dumpingiem socjalnym. W skrócie: chcą eliminować z rynku "tańsze" kraje, takie jak Polska, Węgry, Czechy, Litwa, Łotwa czy Rumunia.

45 godzin. Jednym z "ciekawszych" posunięć jest wprowadzenie, raz w tygodniu, przymusowego powrotu do swojego kraju kierowcy na 45-godzinny odpoczynek. Wiadomo więc, że najwięcej zyskałyby na tym państwa znajdujące się w centrum Europy (a więc Francja czy Niemcy), a stracą choćby Polska, Litwa czy Łotwa, dla których podróż do Hiszpanii czy Portugalii (i odwrotnie) nie będzie już praktycznie możliwa.

Najgorsza jednak wydaje się być metoda postępowania "bogatszych" krajów Unii - mimo, że we wspólnocie jest ciągle 27 państw, do rozmów zaprosiło się wzajemnie 9 wybranych, które postanowiły wprowadzić własne prawa i narzucić je innym.

Konferencja. Sojusz paryski niszczy równowagę na rynku transportowym i jest zaprzeczeniem fundamentalnych zasad funkcjonowania Unii Europejskiej – powiedział wiceminister infrastruktury i budownictwa Jerzy Szmit na specjalnej konferencji zorganizowanej przez resort 8 II.

Podczas niej przedstawiono raport opisujący jak przepisy dotyczące sektora transportu drogowego wpływają na przedsiębiorczość, a co za tym idzie i na rozwój UE. Wynika z niego m.in., iż niemal 62% rynku przewozowego Unii należy do 5 państw, z dominantą Niemiec. Prezentujący wyniki raportu prof. Konrad Raczkowski mówił, że większość państw wspólnoty nie jest w stanie dostosować się do niedawno wprowadzonych przez Niemcy i Francję przepisów o płacy minimalnej (o MiLoG-u obowiązującym od 1 I 2015 r. i Loi Macron od 1 VII 2016 r. pisaliśmy na naszych łamach wielokrotnie). Dotyczy to aż 17 państw UE.

Niewątpliwie walka z tzw. dumpingiem socjalnym, mimo pozornie szlachetnych założeń, jest niestety walką z tańszą konkurencją i próbą eliminowania przewoźników z Europy Środkowo-Wschodniej ze swoich rynków. Analizy przedstawione w raporcie pokazują, że nowe, niekorzystne dla m.in. polskich przedsiębiorców rozwiązania prawne, spowodowały w zeszłym roku wzrost szarej strefy w UE o 1,4 mld euro, a eksperci szacują, że będzie ona nadal rosła w kolejnych latach.

Co więcej, autorzy raportu wskazują, że nowe niemieckie i francuskie przepisy wydają się być bezpośrednio sprzeczne z art. 56 i art. 58 Traktatu o Funkcjonowaniu Unii Europejskiej, naruszając zasadę swobody świadczenia usług.

Co poza konferencją? Koalicja państw popierających polskie stanowisko prowadzi regularne konsultacje i działa bardzo aktywnie. Mamy opracowany kompleksowy plan najbliższych działań. Ponadto rząd prowadzi dialog, zarówno z przedstawicielami unijnych instytucji w Brukseli, jak i z partnerami społecznymi w kraju. Uważamy, że wspólnym interesem powinno być rozwiązywanie rzeczywistych problemów, z którymi zmaga się europejski rynek transportowy – powiedziała Justyna Skrzydło, wiceminister infrastruktury i budownictwa.

Jednym z planowanych przez rząd działań ma być też konferencja w Brukseli (w marcu) z udziałem ekspertów, zatytułowana "Liberalizacja czy protekcjonizm – szanse i zagrożenia dla międzynarodowego transportu drogowego", na której przedstawione zostaną materiały pokazujące dyskryminację polskich (i środkowoeuropejskich) przewoźników.

Ale jednak... Chciałoby się jednak zapytać, dlaczego podczas niedawnej wizyty kanclerz Angeli Merkel w Polsce, nie prowadzono rozmów o tzw. sojuszu drogowym. Dowiedzieliśmy się za to, z szerokim komentarzem i od różnych polityków, np. że Donald Tusk nie jest odpowiednim kandydatem na drugą kadencję przewodniczącego Rady Europejskiej, a od jednego z europosłów usłyszeliśmy, że były premier ponosi polityczną odpowiedzialność za katastrofę smoleńską.

Jak widać są ciągle tematy ważne i ważniejsze, niemniej potem ni stąd, ni zowąd nie możemy pojąć jak to możliwe, że jesteśmy traktowani na arenie międzynarodowej z dystansem, żeby nie powiedzieć lekceważąco.

W ostatnim wydaniu PGT 06-09/2020 m.in.
ZOBACZ NASZĄ STRONĘ www.PGT.pl