Reklama     +48 22 620 92 04 
www.autotransport.plZiszczają się sny, spełniają marzenia
Transport drogowy

Ziszczają się sny, spełniają marzenia

Przedstawiciele rządu w podróży przez Polskę

9 listopada 2016 r.   |  Cezary Banasiak

Małymi krokami nadeszła najgorsza część jesieni - zimna i deszczowa, ale wraz z nią rząd i ministerstwo infrastruktury i budownictwa postanowiło wszystkim kierowcom wlać nieco ciepła w serca, czy też... podnieść temperaturę. Zależnie od punktu widzenia.

W ostatnim czasie nie ma właściwie tygodnia bez konferencji, na których nie słyszelibyśmy a to zapowiedzi dobiegania końca budowy jakiegoś odcinka drogi, rozpoczynania kolejnych prac, planowania następnych, a także oczywiście perspektywicznego spojrzenia na całą sieć drogową w naszym kraju.

Początek. Jeszcze pod koniec lata wiceminister infrastruktury i budownictwa Jerzy Szmit na konferencji w Warszawie zapowiadał, że we wrześniu Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad ogłosi 15 nowych przetargów na inwestycje drogowe o łącznej wartości 4,1 mld zł. Była to pierwsza deklaracja po nieco dłuższej ciszy w eterze. Przerwa ta jednak nie była czasem straconym według p.o. Generalnego Dyrektora Dróg Krajowych i Autostrad Jacka Bojarowicza.

Wsłuchiwaliśmy się w to, co mówi branża i w tym zakresie, w jakim mogliśmy, wprowadziliśmy zmiany w już ogłoszonych przetargach. Zgodnie z sugestiami postanowiliśmy też nie kumulować przetargów w jednym czasie i ogłaszać nie więcej niż trzy w jednym tygodniu - dodał.

Jesienna ofensywa. Nadeszła więc jesień i przedstawiciele ministerstwa pojawiają się co kilka dni na konferencjach w różnych częściach kraju z dobrą nowiną. Obwodnica Stalowej Woli i Niska, dla której podpisujemy zgodę na zaproszenie do drugiego etapu przetargu, da możliwości rozwoju całego regionu - mówił sam minister Andrzej Adamczyk w Stalowej Woli. Zakończenie prac przy 15,3 km odcinku obwodnicy planowane jest najwcześniej w II kwartale 2021 r.

Ziszcza się sen o Via Carpatia. Droga, która powstanie spowoduje, że Podkarpacie stanie się centrum komunikacyjnym, a więc marzenie staje się faktem - obwieścił także sam minister Adamczyk, zapowiadając skierowanie do II etapu postępowania przetargowego trzy odcinki ekspresówki S19 od granicy woj. lubelskiego i podkarpackiego do Niska. Założenia mówią o możliwej realizacji do 2021 r. Podobnie z fragmentem drogi ekspresowej S19 Lublin-Rzeszów (od Kraśnika do granicy woj. lubelskiego), który również podpisami został "skierowany do realizacji" w październiku. Ta droga ma połączyć nie tylko Polskę wschodnią, ale także całą Europę wschodnią - roztaczał wizje podczas konferencji w Lublinie wiceminister Szmit. Czas realizacji? Oczywiście do 2021 r.

Mamy nadzieję. Nieco krócej, bo w ciągu najbliższych 4 lat ma powstać ostatnie, brakujące ogniwo A1 - odcinek między Tuszynem a Częstochową. Nie ma jednak pewności czy i w tym przypadku nie zahaczymy o magiczną datę 2021 r. Mamy nadzieję, że ten odcinek zostanie ukończony do 2020 r. - ocenił Jerzy Szmit. Dotąd budowę ostatniego fragmentu autostrady A1 opóźniały problemy z finansowaniem. Komisja Europejska nie przyznała na nią pieniędzy z budżetu UE na lata 2014-20, rząd podjął jednak decyzję o realizacji inwestycji ze środków Krajowego Funduszu Drogowego (KFD). I chociaż koszt budowy szacowany jest na ponad 3,5 mld zł, to nie usłyszeliśmy skąd się weźmie taka kwota na nieplanowane wydatki.

W całym kraju większe i mniejsze fragmenty dróg dostępują zaszczytu podpisów przedstawicieli ministerstwa infrastruktury, a zapowiedzi dają czas drogowcom przeważnie ok. 5 lat. Wraz z wiceministrem Szmitem podpisaliśmy pismo, w którym wnioskujemy o skierowanie do realizacji ostatniego odcinka drogi S3 – powiedział w Warszawie, oczywiście w październiku minister Adamczyk. Mamy nadzieję, że dzięki tej realizacji do 2021, a najpóźniej do 2022 r. cała trasa S3 na terytorium Polski będzie gotowa.

Wsparcie szefa. Do akcji włączyła się także Pani Premier Beata Szydło, która podobnie jak Andrzej Adamczyk, powiedziała wprost o "spełnianiu marzeń mieszkańców regionu" podczas konferencji w Łomży, przy okazji przekazania do realizacji ostatniego odcinka drogi ekspresowej S61 z Ostrowi Mazowieckiej do Szczuczyna (wraz z obwodnicą Łomży).

Szef rządu nie omieszkała także wspomnieć, iż cała Via Baltica zostanie... dokończona, a to jest według premier namacalny i konkretny dowód na realizację programu rządu. Spodziewany termin oddania do użytku 91 km fragmentu S61? Za 5 lat. Mniej więcej za tyle też czasu (o ile oczywiście nie zdarzy się nic nieprzewidzianego) ma być gotowy polski fragment międzynarodowej Via Baltiki.

Nie tylko 5 lat, chociaż... Nie wszędzie jednak tej jesieni owe 5 lat wyznacza kierunki. Plany bowiem mogą (i powinny przecież) być dalekosiężne. Środek Pomorza, chociaż równie mocno oblegany latem co wschód i zachód przez turystów gnających nad morze, jest dość ubogi w usprawnienia drogowe, w porównaniu z "sąsiadami". To się miało zmienić w nowej perspektywie podczas realizacji Programu Budowy Dróg Krajowych na lata 2014-2023. W trakcie budowy jest połączenie Szczecina z Koszalinem (ma być gotowe już za trzy lata), ale wiceminister Szmit zapowiedział też nową inwestycję - budowę odcinka ekspresówki S11 między Koszalinem a Bobolicami.

Wprawdzie mierzący 47,7 km długości fragment ma być dopiero zgłoszony do przetargu w 2018 r., ale nie przeszkodziło to w zwołaniu specjalnej konferencji prasowej. Dziś uruchamiamy prace na początkowy projekt techniczny, a także na badania geologiczne i hydrologiczne. Będą też pierwsze przymiarki do ostatecznego projektu, który będzie wykonany. Przez ostatnie lata cały układ komunikacyjny był prowadzony w układzie wschód-zachód. Skazywało to Polskę na bycie krajem tranzytowym. Chcemy ten strategiczny kierunek odwrócić na północ-południe i stąd nasze ostatnie ustalenia. Chcę też potwierdzić, że będziemy konsekwentnie dążyć do realizacji kluczowych dla województwa zachodniopomorskiego inwestycji infrastrukturalnych, w tym ekspresowego połączenia Koszalina z Wielkopolską – podkreślił Jerzy Szmit. Jak wyglądają terminy? Wspomniany przetarg ma być rozpisany za dwa lata, a budowa ruszyć w 2020 r. by zakończyć się około trzech lat później.

Czy rzeczywiście więc już za kilka lat czeka nas idylliczna podróż w niemal każdą stronę drogami szybkiego ruchu? Rząd i ministerstwo infrastruktury tej jesieni często powoływali się na marzenia czy sny mieszkańców. Oby tylko się nie okazało, jak to często bywa, że sam cel nie jest tak istotny jak zmierzanie w jego kierunku.

W ostatnim wydaniu PGT 06-09/2020 m.in.
ZOBACZ NASZĄ STRONĘ www.PGT.pl